Wczoraj w południe pociągiem dojechałyśmy do Aguas Calientes. Pospacerowałyśmy sobie po targu. Nie mogłyśmy wybrać upominki, bo ich tu naprawdę za wiele. Wieczorem poszłyśmy wreszcie zjeść świnkę morską. Smakuję dobrze, lecz tego mięsa trzeba się naszukać. Dobrze że przedtem zamówiłyśmy sobie napchane awokado pysznymi rzeczami.
Spałyśmy do 4:30. Zjadłyśmy śniadanko i biegiem na Machu Picchu, bo tam najfajniej być gdy słońce wchodzi. Zupęłnie mokre z potu dotarłyśmy za 1,5 godziny. Tam widok przepiękny. Zrobiłyśmy sesję zdjęciową i zwiedzałyśmy wszystko po kolei. Coraz więcej ludzi się schodziło. Liliana i ja byłyśmy bardziej zachwycone zadomowionym lamom, które były takie słodkie. Na końcu ja znalazłam jeszcze fajny punkt geodezyjny. Taka już moja choroba robocza.
W południe robiłyśmy siestę, potem znów na stragany i pyszne awokado.
Spałyśmy do 4:30. Zjadłyśmy śniadanko i biegiem na Machu Picchu, bo tam najfajniej być gdy słońce wchodzi. Zupęłnie mokre z potu dotarłyśmy za 1,5 godziny. Tam widok przepiękny. Zrobiłyśmy sesję zdjęciową i zwiedzałyśmy wszystko po kolei. Coraz więcej ludzi się schodziło. Liliana i ja byłyśmy bardziej zachwycone zadomowionym lamom, które były takie słodkie. Na końcu ja znalazłam jeszcze fajny punkt geodezyjny. Taka już moja choroba robocza.
W południe robiłyśmy siestę, potem znów na stragany i pyszne awokado.
Wy biedactwa !!! czy skonczyły Wam się pieniadze ,że nie macie co jeść tylko świnki morskie ? O Fu!!! To my Wam podeślemy :)
OdpowiedzUsuńPs. Magda Wam zazdrości że weszłyście na Machu Picchu.
Tomek
My też Wam zazdrościmy .... i tego Mschu Picchu i tych świnek morskich. Krzysiek mówi, że macie brać przepisy a on już opanuje wszystkie sklepy zoologiczne w poszukiwaniu produktów.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Anka
ps Na chomiki też coś możecie znlaeźć